Czy Bóg mnie kocha?
wielu z nas często zadaje sobie takie pytanie. szczególnie wtedy gdy coś nam nie wychodzi. Gdy dzieje się coś złego. Przychodzi wtedy refleksja. Zaczynamy się zastanawiać nad swoim życiem, nad tym co robimy. Nad tym co schrzaniliśmy w życiu.
WEEKEND DLA MĘŻCZYZN „DOBRY BÓJ WIARY”
LUBIN, 17-19 CZERWCA 2016 r.
17-19 czerwca zapraszamy na WEEKEND DLA MĘŻCZYZN, który poprowadzi go Donald Turbitt z USA – amerykański katolicki lider świecki pochodzenia irlandzkiego, mąż, ojciec i dziadek oraz biznesmenem przez ponad 30 lat. Donald jest przewodniczącym międzynarodowego ruchu Mężczyzn Świętego Józefa.
Po co żyję? Jaki jest sens mojego życia?
Naprawdę wymaga to głębokiego zastanowienia. Oczywiście natychmiast przychodzą gotowe frazesy. Ale czy one są prawdziwą odpowiedzią? Czy definiują moje/twoje życie?
Myślę, że nie. (więcej…)
Czy ja kocham Boga?
Dziwne pytanie.
Dla człowieka niewierzącego – bezsensowne.
Dla człowieka wierzącego – odpowiedź jest jednoznaczna: Kocham! I to bardzo!
Ale czy nie ma w tym jakiegoś automatyzmu? Bo tak nas uczono, tak nam wpajano? (więcej…)
Pycha jest to grzech, z którym „jedziemy” przez całe nasze życie. Nikt nie jest od niej wolny.Nawet ci, którzy mówią, że nie ma w nich pychy (same takie mówienie już trąci pychą).
Pycha się pojawia zawsze kiedy w naszym działaniu i myśleniu pojawia się JA.
wczoraj usłyszałem takie zdanie, że pokora to zdanie sobie sprawy, że jestem tylko prochem, że bez Boga nic uczynić nie mogę. Jest to prawdziwe, lecz u wielu osób prowadzi to do włączenia myślenia, że, by być pokornym należy się nieustannie umniejszać, uświadamiać sobie swoją marność i im bliżej jesteśmy Boga tym bardziej powinniśmy tą marność widzieć.
Pokora.
Czym właściwie jest pokora? Czy jest stanem, kiedy odpuszczamy, kiedy chowamy się w sobie, kiedy brak nam argumentów czy ochoty by się o coś spierać? Kiedy boimy się konsekwencji tego co zrobimy lub powiemy? Myślę że nie. bo w tych sytuacjach to nasza pycha ma tu dożo do powiedzenia. Nasze ego nie pozwala by było dotykane, urażane, szczególnie gdy mamy male poczucie własnej wartości, kiedy ciągłe porażki w życiu sprawiają, że przyzwyczajamy się do tego, że nic nie znaczymy w oczach ludzi, że traktują nas jako gorszych.
Czy warto być dobrym?
Czy to się jeszcze opłaca?
Czy nie jest to przejawem naiwności?
Pomagając drugiemu człowiekowi zwykle oczekujemy po ludzku jakiejś formy odwzajemnienia, jakiejś rekompensaty, choćby podziękowania. Jeżeli już nie od osoby, której pomagamy to chociaż od świata, który doceni nasz gest. Taka już jest ludzka natura. Tego wymaga nasze ego, na którym budujemy nasze poczucie wartości. Tego też uczy nas świat. Taki idzie przekaz. Ale czy musimy się temu poddawać? Czy zawsze musimy coś uzyskać w zamian? Niekoniecznie. Nawet nie jest to pożądane. Szczególnie gdy jesteśmy ludźmi wierzącymi, którzy chcą naśladować Pana. (więcej…)
Zastanawiałem się dlaczego jest napisane, że ubodzy w duchu osiągną królestwo niebieskie.
Dziś przyszła mi taka myśl, że to takie proste.
Tych, którzy już tu na ziemi mają wszystko u Boga nic tu nie, trzyma idą z radością do Królestwa Niebieskiego, bo tam mają wszystko. Ich wiara, że Bóg dał im wszystko sprawia, że w dalszym ciągu są otwarci na to co Bóg im daje i z radością to przyjmują. Potrafią się wszystkim dzielić. Mają pokój i radość w sercu. Są otwarci na miłość bożą. Są otwarci na hojne rozdawanie tej miłości i na przyjmowanie tej miłości od innych.